Podsumowanie lektury poprzedniego sezonu “Uczestniczyć w losie Drugiego”

We wstępie do książki „Uczestniczyć w losie Drugiego. Rozmowy o etyce, Kościele i świecie” Ignacy Dudkiewicz odwołuje się do pytania, które jego zdaniem jest pytaniem poprzedzającym etykę i nadającym kierunek całemu naszemu myśleniu o moralności. Jest nim reakcja Kaina na zapytanie Boga o jego brata, którego ten właśnie zabił: „Czyż jestem stróżem brata mego?”
Odpowiedź na Kainowe pytanie brzmi: „Tak, naprawdę i zawsze jesteś stróżem brata swego”.

Jak to się ma do naszych życiowych ocen, decyzji, rozwiązywania konkretnych dylematów, przed którymi stawia nas rzeczywistość?
Rozmowa, którą śledziliśmy, nie miała na celu przyniesienia „jedynie słusznych odpowiedzi”, miała za zadanie naprowadzić na poszukanie rozwiązań lub zadanie pytań, dalekich od utartych schematów i krytycznych wobec popularnych społecznych i kulturowych rozwiązań.
“Celem publikacji takich rozmów jest więc nie tylko i nie głównie przedstawienie stanowiska rozmówców w odniesieniu do wielu trudnych, często spornych kwestii, ale raczej sprowokowanie czytelnika, by sam zechciał się do tego stanowiska i jego uzasadnienia krytycznie odnieść” — pisze w swoim komentarzu do rozmowy ks. prof. Andrzej Szostek.
Podążając torem myślenia rozmówców, zdajemy sobie sprawę, że podstawowym przekazem książki było uświadomienie sobie kluczowego postulatu w refleksji etycznej, którym jest „uczestniczenie w losie Drugiego”. To ustawia myślenie w podejściu do poruszanych tematów branych z życia i do życia należących. Bo wcale nie łatwo być „stróżem brata swego”.
Nie bez powodu książkę rozpoczyna rozmowa na temat sumienia i nie bez powodu musieliśmy mu poświecić więcej niż jedno spotkanie, mówi Joanna Rózga.

Próba definicji sumienia dokonana w książce opatrzona jest przymiotnikiem „rozumny”. Byłoby więc to rozumne rozeznanie tego, co powinienem czynić. Takie określenie wymaga dalszego doprecyzowania poprzez odwołanie się do usprawiedliwiających owo rozeznanie argumentów. Jednak i takie postawienie sprawy zawęziłoby akt sumienia do intuicji, która może być źródłowa nawet, jeśli umyka werbalizacji, i za którą mogą też stać racje. Owe racje mogą z kolei znaleźć swoją obiektywizację właśnie w racjonalnych, rozumowych argumentach. Kontekst społeczny sumienia sprawia zaś, że ma ono swój element relacyjny. Przytoczone w pierwszym rozdziale „sprawdzam”, wg ks. Szostka możliwe także wobec głosu Pana Boga, przewija się przez następne rozdziały, w których poddawaliśmy krytycznemu spojrzeniu treści dialogu autorów książki.

Polskie spory dotyczące etyki i uregulowań prawnych okoliczności przerywania ciąży w rozdziale drugim stanowiły niełatwy teren naszego wspólnego czytania, w którym wszelka interpretacja okazywała się arbitralna. Z drugiej strony etyka stosowana na tym polu wymaga bezwzględnie wrażliwości, jak zaznacza Andrzej Szostek. Czy można robić z drugiego bohatera wbrew jego woli? Czy moralny rygoryzm może pomagać czy raczej szkodzić? Czym uzasadniać takie a nie inne decyzje polityczne, które później przekładają się na obowiązujące prawo? Te pytania czasami pozostawały w naszej dyskusji bez odpowiedzi.

Może paradoksalnie trzeci rozdział o przygotowaniu się na śmierć był dla większości dyskutantów łatwiejszy od poprzedniego. Paradoksalnie, bo temat ten uważa się często za swoiste tabu nowoczesnego społeczeństwa. Odwołanie do mistyki w rozmowach o śmierci, ocena eutanazji, podtrzymywanie życia za wszelką cenę, uśmierzanie bólu poprzez wprowadzenie pacjenta w stan głębokiej nieświadomości, podobnie jak w poprzednim rozdziale, pobudzały w naszych rozmowach do pytania o człowieczeństwo. Temat ten także pokazywał nam, że nasza świadomość jest ograniczona do naszego „tu i teraz”, natomiast „tam i wtedy” nas ewidentnie przekracza.

Stosunek do ciała, zawarty w rozdziale czwartym, poprzez swoją konkretność był dużo łatwiejszy w dojściu do precyzyjnych wniosków i stanowił przez to wyraźny kontrast wobec poprzednich rozdziałów. Zdrowy rozsądek, roztropność w postępowaniu z własnym ciałem, czy sport to zdrowie oraz gdzie są granice ulepszania ciała ogniskowały naszą dyskusję wokół poruszanych przez autorów aspektów. Zgodnie z duchem książki nie mogło zabraknąć pytania o wartość moralną ciała.

Czy polityka może być moralna, czym jest dobro wspólne, kłamstwo jako narzędzie, wstyd czy bezwstyd, granice przyzwoitości w polityce, na ile skuteczność usprawiedliwia środki w drodze do celu oraz inne aspekty z obszaru granicznego polityki i etyki omawiane w następnym rozdziale wzbudziły naszą żywą dyskusję. Okazało się, że ten rozdział zawierał wiele czynników spustowych, które były przez nas swobodnie rozwijane w oparciu o doświadczenie życia w kraju, w którym politycy i polityka dobrze się nie kojarzą, a niektórzy, prawi skądinąd obywatele, mają poważne wątpliwości, czy uczestniczyć w wyborach.

Kościół, społeczeństwo i media – rozdział szósty wzbudzał może mniej emocji, będąc jednocześnie nierzadko smutną konstatacją rzeczywistości. Rzeczywistości, w której można byłoby sądzić, że nad dewastowaniem trójpodziału władzy społeczeństwo przechodzi się do porządku dziennego, gdzie rzeczowy dialog jest trudno osiągalnym celem, a Kościół jest bardziej wykluczający niż powszechny. Ks. Szostek przypomina ósme przykazanie — nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swego — nie bez powodu, bo niszczenie medialne innych staje się dopuszczalne, a pozbawione skrupułów dzielenie społeczeństwa jest sposobem na skuteczność w polityce.

Siódmy rozdział „Wszyscy jesteśmy uchodźcami” w czasie realnego mierzenia się z falą uchodźców, najpierw z terytorium Białorusi, a obecnie również wobec wojny w Ukrainie, nabrał szczególnego znaczenia. Trudno abstrahować w dyskusji wokół tego tematu o człowieczeństwie i chrześcijaństwie katolickiego społeczeństwa. Czy może Chrystus jawi się polskiej katolickiej większości (jeszcze) społeczeństwa jako wszechwładny król patrzący z góry w koronie i z berłem? Czy może przychodzi on dzisiaj jednak jako uchodźca? Czy cała nasza wiara to coś, co się ma i już, czy może to nieustanne wyzwanie? Czy aby nie jesteśmy jednak wszyscy uchodźcami i pielgrzymami?

Ostatnim rozdziałem książki, omawianym przez nas w ramach wspólnego czytania, były rozważania ks. Szostka i dopytującego go Ignacego Dudkiewicza o ksenofobii i patriotyzmie. A kto jest moim bliźnim? – pada pytanie w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Właśnie definicja bliźniego pomaga nam uporać się z pojęciem obcego i naszą postawą wobec drugiego człowieka mniej lub bardziej różniącego się od nas. Co nam daje spotkanie z innymi? Jak inność drugiego ma się do wymiaru naszego człowieczeństwa? Czym jest (dojrzały) patriotyzm? Czy budowanie dumy narodowej na milczeniu czy zakrzykiwaniu trudnych, wstydliwych momentów historii jest emanacją patriotyzmu czy może jego zaprzeczeniem? Czy budowanie własnej tożsamości narodowej wymaga bardziej spotkania czy konfrontacji? A może jednego i drugiego? Czym właściwie (dla nas) jest polskość? Inspirowani przez ks. Szostka i rozmawiającego z nim redaktora Dudkiewicza w tym rozdziale, podobnie jak w poprzednich, czasami byliśmy krytyczni, w opozycji do wypowiadanych w książce sądów. Kiedy indziej zgadzaliśmy się z nimi, rozwijaliśmy, bazując na wiedzy, własnym doświadczeniu i intuicji lub odnajdowaliśmy wspólnie nowe poruszające nas aspekty.
Wspólne czytania były świętem spotkania i wspólnym wyzwaniem w niełatwych poszukiwaniach etycznych.

 

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas:

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas!