Więź z grzesznikami

Ewangeliarz Niedzielny, 9 stycznia 2021

Niedziela Chrztu Pańskiego

Łk 3, 15-16. 21-22

Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem».

Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. a gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie».

 

W Ewangeliach synoptycznych (Mt, Mk, Łk) są trzy relacje z życia Jezusa, które w szczególny sposób ukazują Jego synostwo Boże: chrzest w Jordanie, kuszenie na pustyni i przemienienie na górze Tabor. Ewangelista Łukasz, opisując chrzest Jezusa, nie wspomina nic o Janie i umieszcza to wydarzenie po wzmiance o uwięzieniu Jana (w. 20). W ten sposób chce podkreślić fakt, że Tym, który chrzci Jezusa, jest Duch Święty. Oznacza to, że Jezus przewyższa Jana.

Kolejny akcent Łukasz kładzie na fakt modlitwy Jezusa, która stanowi wyraz Jego szczególnej więzi z Ojcem. Gdy Jezus modlił się podczas chrztu, otwarło się niebo i zstąpił na Niego w postaci cielesnej Duch Święty. Objawienie się Ducha Świętego nad Jezusem oznacza początek nowego stworzenia i inaugurację Nowego Przymierza (Pwt 32,10n). W centrum opowiadania jest mowa o głosie z nieba, skierowanym tylko do Jezusa. Słowa Boga objawiają, że Jezus odwiecznie jest Jego Synem, nie stał się Nim dopiero w momencie chrztu. Chrzest jest tylko okazją do ogłoszenia tej godności. W ten sposób zainaugurowana została misja Jezusa jako Chrystusa. To, co teraz przeżywa Jezus, idący w mocy Ducha Świętego głosić Ewangelię, potem po Pięćdziesiątnicy stanie się udziałem apostołów, posłanych do kontynuowania Jego misji w świecie.

W Święto Chrztu Pańskiego wpatrujemy się w pokornego Jezusa, który wraz z całym ludem przystąpił do chrztu, którego udzielał Jan w Jordanie. W trakcie modlitwy dochodzi do niecodziennej sytuacji: na Jezusa zstępuje Duch Święty, a z nieba słychać głos Ojca: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie». Jezus objawia się w tej scenie jako wzór człowieka modlitwy. To właśnie scena znad Jordanu stanowi punkt zwrotny w życiu Jezusa i jest momentem inaugurującym Jego mesjańską misję. Od tego momentu Jezus z Nazaretu staje się osobą publiczną. Pokazuje, że łączy się solidarnie z grzesznikami, choć sam nie jest grzesznikiem.

Jedną z najgłębszych tajemnic chrześcijaństwa jest niezwykła więź, jaka łączy Chrystusa z grzesznikiem. Grzesznik jest inny – radykalnie inny. A jednak Chrystus umiera za grzeszników, a więc między innymi za Heroda, za Piłata i innych. Napisano o Nim: „Grzechy całego świata On nosił”. Co znaczy „nosić cudzy grzech”? Czy czuć się współodpowiedzialnym, czy może współwinnym? Czy jesteśmy w stanie przeniknąć do końca tajemnice więzi Zbawiciela z grzesznikiem? Napisał kiedyś Charles Peguy: „Nikt nie jest tak bliski chrześcijaństwa jak grzesznik. Grzesznik tkwi w samym sercu chrześcijaństwa. Nikt, chyba że będzie to święty”.

Wiele razy zadajemy sobie pytanie: kim jest człowiek? Co wyróżnia go od innych stworzeń? Dlaczego Bóg chciał człowieka dla niego samego? Z pomocą w odpowiedzi na to pytanie przychodzi nam dzisiejsze Święto. Patrzymy już na Chrystusa dorosłego, który przychodzi nad Jordan, aby przyjąć chrzest od Jana. Chrzest janowy był dla Izraelity znakiem i świadectwem zmiany sposobu życia, czyli nawrócenia i pokuty. Chrystus tego nie potrzebował, o czym zaświadcza sam Jan. Jezus nie przyszedł zatem nad Jordan żeby się nawrócić i czynić pokutę. Przyszedł, aby zatopić w Jordanie grzechy całego świata.

 

Królowie, kapłani i prorocy bywali namaszczani olejem. Jezus jest „namaszczony” Duchem Świętym, który Go najściślej łączy z Bogiem. Wstępując do Jordanu uświęcił wodę, która stała się symbolem oczyszczenia i udziału w Jego tajemnicy. „Urodziliśmy się dwukrotnie: najpierw do życia naturalnego, a po raz drugi, dzięki spotkaniu z Chrystusem w źródle chrzcielnym. Tam umarliśmy dla śmierci, aby żyć jako dzieci Boże na tym świecie. Tam staliśmy się ludźmi, tak jak sobie tego nigdy nie wyobrażaliśmy.” (Franciszek, 2.08.2017).

Kończy się czas Bożego Narodzenia, czas naszego zamyślenia nad tajemnicą Wcielenia. Czas życia toczy się jednak dalej. Prorok Izajasz woła: „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko!”.  A jest blisko, bardzo blisko, skoro nie tylko narodził się jako człowiek, ale stanął pośród gromady grzeszników nad Jordanem, aby być jednym z nich. Nie przez grzech – bo zła nie popełnił. Ale przez zwycięstwo nad grzechem. Nadzieja tego zwycięstwa jest siłą i radością chrześcijan.

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas:

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Ewangeliarz redaguje:

Autorzy:

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas!