Ślepe serce

b_rajewskiIV Niedziela Wielkiego Postu – Laetare*
J 9, 1. 6-9. 13-17. 34-38

Jezus przechodząc ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloe» – co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc. A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?» Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem». Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A dnia tego, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę».

Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?» I powstało wśród nich rozdwojenie. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy?» Odpowiedział: «To jest prorok». Na to dali mu taką odpowiedź: «Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?» I precz go wyrzucili. Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Rzekł do niego Jezus: «Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon.

 

Na ulicy Devonia Road w Londynie znajdują się dwa kościoły. Pierwszy to nasz, najstarszy polski kościół na Wyspach, Katedra Polski Niepodległej. Drugi to piękna, aczkolwiek adaptowana na mieszkania poanglikańska świątynia św. Piotra. Ponad rok temu pewna kobieta zamierzała uzyskać w kancelarii parafialnej potwierdzenie, że jest wierząca, praktykująca i może zostać dopuszczona do godności matki chrzestnej. Zamiast jednak przyjść do kancelarii naszej parafii, zabłądziła i poszła do „kościoła”, który już dawno kościołem przestał być. Później stwierdziła, że jest naszą parafianką i regularnie uczęszcza na niedzielną mszę św., ale „zagubiła się w tej ciemności i pomyliła kościoły”.

„Jezus przechodząc, ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia” (J 9,1). Już to pierwsze zdanie Ewangelii, którą Kościół daje nam pod rozwagę w IV Niedzielę Wielkiego Postu, niesie w sobie niezwykłe pozytywne przesłanie – dobrą nowinę dla każdego z nas, uświadamiając nam, że to Bóg pierwszy dostrzega człowieka. Główny bohater – niewidomy od urodzenia, może być obrazem nas wszystkich, którzy w różnym stopni dotknięci jesteśmy duchową ślepotą. Pogrążeni w ciemności grzechu, nie potrafimy dostrzec przechodzącego obok Boga. W duchowej ślepocie, jak wyjaśnia Jezus, znajduje się też korzeń naszego grzechu.

Jednak to Bóg pierwszy podejmuje inicjatywę. W rozmaity sposób próbuje poruszyć nasze serca: szczera spowiedź, zaskakująca wiadomość, poruszenie serca na modlitwie, Słowo głoszone w czasie liturgii, nowa praca, niezapowiedziany gość, dar poczęcia, łaska powołania, nagła choroba – to tylko niektóre momenty naszego życia, poprzez które Bóg pragnie do nas przemówić. Bardzo zwyczajne, na wskroś ludzkie, codzienne, niewymykające się racjonalności, podobnie jak wtedy, gdy uzdrowił niewidomego: „Splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego” (por. J 9,6). Żadnych uniesień, lewitacji, mówienia językami, fajerwerków, nakładania rąk, zaśnięcia w Duchu…

Niewidomy doświadczył uzdrowienia, bo otworzył się na zwyczajne działanie Boga. Pozwolił Bogu działać. Stał się innym człowiekiem do tego stopnia, że nie poznawali go nawet ci, którzy wcześniej widywali go, jako żebraka. Spotkanie z Bogiem zawsze przemienia. Ze spotkania z Bogiem rodzi się wiara. To dlatego tak wielu młodych ludzi dzisiaj nie wierzy, ponieważ nigdy nie spotkali Boga na swojej drodze życia. Słyszeli o Nim, ale Go nie spotkali. Wiara jest prawdziwym oświeceniem serca i umysłu. Wiara otwiera oczy. „Wierzę, Panie!” – powiedział niewidomy, który spotkał Jezusa i doświadczył działania Bożej mocy (por. J 9,38). Co ciekawe, nie od razu rozpoznaje w Chrystusie Boga. Najpierw widzi w Nim proroka (por. J 9,17). Dopiero przy drugim spotkaniu wyznaje wiarę w Syna Człowieczego i oddaje Mu pokłon (por. J 9,38). Co to może oznaczać dla nas? Może dawać nam nadzieję, że nawet jeśli spotkaliśmy Boga, ale Go nie rozpoznaliśmy, to niewykluczone, że otrzymamy kolejną szansę.

Nikt nie jest wolny od ciemności grzechu. Trudno w niej dostrzec Boga, Kościół, drugiego człowieka, miłość. I nie chodzi tu tylko o jakąś alegorię. Jak pokazuje sytuacja, o której wspomniałem na początku, ciemność grzechu ogarnia całego człowieka, zarówno jego władze duchowe jak i fizyczne, np. narząd wzroku. Paradoksalnie jednak, nasza ślepota może być czasem częścią planu Bożego. Mówi o tym sam Jezus, odpowiadając na pytanie uczniów: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice? Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale (stało się tak), aby się na nim objawiły sprawy Boże” (J 9,2-3). Z największego nawet zła, Bóg może wyprowadzić dobro. Nawet największą ciemność może przemienić w światłość. „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, będzie miał światło życia” (J 8,12b). Wielki Post jest dla nas czasem przejścia z ciemności do światła. Skorzystajmy z tej szansy.

 

*IV niedziela Wielkiego Postu nazywana jest tradycyjnie Laetare (łac. radować się). Nazwa pochodzi od pierwszych słów antyfony na wejście tejże mszy: Laetare, Ierusalem… (Wesel się, Jeruzalem…). Warto wsłuchać się w liturgię tej niedzieli, warto przyjąć tę ewangeliczną radość, płynącą ze świadomości, że czas pokuty ma nas prowadzić ku nawróceniu, ma oczyścić nasze serca, odrodzić nas, pomóc przejść z ciemności grzechu do prawdziwej światłości dzieci Bożych, byśmy mogli stanąć przed Bogiem – naszym Ojcem.

 

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas:

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Ewangeliarz redaguje:

Autorzy:

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas!