Dać chleb i nakarmić duszę

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza (Mt 5, 13-16)
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.

Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie».

+ + +

„…Jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem” (Iz 58,10).

Analfabetyzm duchowy jest jedną z głównych słabości naszych czasów. Zbyt często czyta się Pismo Święte bez wrażliwości i zrozumienia, szukając jedynie list zakazów, zasad albo instrukcji dla właściwego kultu.

Izajasz zachęca nas, abyśmy otworzyli nasze oczy, umysły i serca i dostrzegli obecność Boga wokół nas i w świętych tekstach. Odczytujemy wolę i obecność Boga w życiu innych ludzi, szczególnie tych, którzy cierpią z powodu niesprawiedliwości i ucisku, dziś na przykład z powodu agresji Rosji na Ukrainę.

Niesprawiedliwość i jarzmo ucisku przybierają różne formy, wszystkie są obrazą dla Boga i ostatecznie dla nas. Izajasz mówi wyraźnie, że tylko wtedy, gdy zostanie wyeliminowana ludzka degradacja i ból, zostanie przywrócona właściwa relacja z Bogiem. Wtedy nasze modlitwy wzniosą się do Boga i Bóg będzie mógł w pełni nas błogosławić i chronić. Zrzucenie więzów niesprawiedliwości i zerwanie jarzma ucisku stanowi istotę prawdziwego kultu religijnego. Bez tego wiele form, jakie może przybierać religijność, ma niewielką wartość i w rzeczywistości jest przykładem hipokryzji.

Kiedy Bóg zapytał Kaina, gdzie jest jego zamordowany brat Abel, Kain odpowiedział: „Czy ja jestem stróżem mojego brata?”. Odpowiedź Boga w całym Piśmie Świętym, od Księgi Rodzaju do Apokalipsy, brzmiała: „Tak!”. Niestety, wiele społeczeństw i systemów ekonomicznych jest zbudowanych na ludzkiej chciwości, strachu i egoizmie, a tragiczne skutki tego są widoczne dla wszystkich.

Izajasz oferuje rozwiązanie: Dostrzegać obecność Boga w innych, zaspokajać ich potrzeby, oferując pocieszenie i wsparcie, dzielić się swobodnie tym, co mamy. Dodaje też coś ważnego – koniec z wytykaniem palcami i mówieniem o złu. Nasze społeczeństwo i wiele relacji międzyludzkich jest spolaryzowanych i rozdzieranych na strzępy przez krzykliwą i nienawistną retorykę, często wyrażającą się w atakach osobistych. To wszystko są formy głębokiej bezbożności. Nie możemy oczekiwać, że nasz świat będzie szczęśliwy i że Bóg zamieszka pośród nas, dopóki nie zostaną przywrócone właściwe relacje międzyludzkie, niezależnie od tego, jak bardzo jesteśmy „religijni”.

Apostoł Paweł nie był skutecznym mówcą, nie miał imponującej siły perswazji i auto-prezencji. Mówili o tym jego wrogowie i Paweł też. Ale dla Pawła był to pozytywny dowód na to, że Duch Boży działał w nim i przez niego, ponieważ bez tego nic by nie osiągnął. Głęboko wierzył, że boska moc objawia się poprzez naszą słabość, gdy poddajemy się Bogu. To nie jest nasza prezentacja – to jest Boża sprawa. Jest to sprzeczne z ludzką koncentracja uwagi na punkcie wyglądu, charyzmy, kompetencji czy umiejętności. Bycie ugruntowanym w Duchu Bożym pozwoli nam stać się kanałami i narzędziami Bożego działania, niezależnie od tego, kim jesteśmy i jakie mamy ograniczenia i wady.

Izajasz zachęcał nas do rozpoznawania obecności i woli Bożej w innych ludziach, szczególnie tych cierpiących i potrzebujących. Mateusz odwraca nas i zachęca do rozpoznania tej samej obecności w nas samych. W Ewangelii Jana Jezus ogłasza: „Ja jestem światłością świata!”. Mateusz natomiast podkreśla, że my – naśladowcy Jezusa, którzy bierzemy sobie do serca Jego naukę – jesteśmy światłem świata. I zachęca nas, abyśmy świecili jasno, nigdy nie przysłaniając ani nie ukrywając światła z żadnego powodu. Światło to jest zarówno drogowskazem, jak i zapewnieniem nadziei. Siła życia wypełnionego Bogiem ma wpływ daleko poza naszą bezpośrednią sytuację. Świat jest uzależniony od tego światła, szczególnie w tych ciemnych czasach.

Sól uważano za bardzo cenny minerał, który ma właściwości oczyszczające i konserwujące. Być solą ziemi, to odgrywać kluczową rolę w oczyszczaniu i zachowaniu świata. Co by się stało, gdyby sól straciła swój smak lub siłę? Niestety, jest to realne niebezpieczeństwo, z którym mamy do czynienia dzisiaj – słabnące i niewyraźne światło oraz zużyta i mdła sól.

Tylko my możemy być solą ziemi i światłem dla świata. To jest nasza misja: mieć odwagę nosić imię chrześcijan. Nie chodzi o to, aby być pryncypialnie dogmatycznym czy moralizatorem, ale by oświetlać drogę jedności, współczucia, sprawiedliwości i miłosierdzia.

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas:

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Ewangeliarz redaguje:

Autorzy:

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas!