Rolą Kościoła jest doprowadzeni nas do spotkania z Chrystusem. Żyjemy jednak w czasach, w których jest on często przeszkodą w tym spotkaniu – mówił ks. Adam Boniecki na Spotkaniu Adwentowym Klubów „Tygodnika Powszechnego”.
Nagranie konferencji ks. Adama Bonieckiego:
Czy z tego kryzysu wyłoni się Kościół jutra i jaki to będzie Kościół, to było pytanie tego spotkania. Co jest najważniejsze, co musi pozostać?
Kard Joseph Ratzinger, wiele lat temu pisał o wizji Kościoła:
Z obecnego kryzysu wyłoni się Kościół jutra – Kościół, który stracił wiele. Będzie niewielki i będzie musiał zacząć od nowa, mniej więcej od początku. Nie będzie już w stanie zajmować wielu budowli, które wzniósł w czasach pomyślności. Ponieważ liczba jego zwolenników maleje, więc straci wiele ze swoich przywilejów społecznych.
W przeciwieństwie do wcześniejszych czasów, będzie postrzegany dużo bardziej jako dobrowolne stowarzyszenie, do którego przystępuje się tylko na podstawie samodzielnej decyzji. Jako mała wspólnota, będzie kładł dużo większy nacisk na inicjatywę swoich poszczególnych członków.
Będzie to Kościół widziany jako wspólnota oparta na przyjaźni – mówił ks. Adam.
Adwent, który przeżywamy, powinien zaowocować większą życzliwością i przyjaźnią między ludźmi. Przyjaźń to dar spotkania, jest bezinteresowna i nie zachłanna, wolna od zazdrości, potrzeby zawłaszczania, zdolna do dawania i przyjęcia pomocy.
Dziś podążamy do Betlejem, napisał w swoim świątecznym edytorialu. By je znaleźć musimy podążać tropem takiej przyjaźni.
W drugiej części spotkania dzieliliśmy się własnymi refleksjami związanymi z rozumieniem przeżywania przyjaźni obejmującej całe stworzenie, troskę o Kościół, ludzi wykluczonych, tych wszystkich, których chcemy otaczać jej kręgami i pozwalać im się rozchodzić.
Jedna odpowiedź
Pełna zgoda z taką prognozą dla Kościoła.
Tylko autentyntyczne więzi współwyznawców i ich przyjazna otwartość na innych i świat wokół mogą go ocalić.
To wielkie wyzwanie na drodze ku Betlejem na spotkanie z autentycznym Bogiem Człowiekiem.