„Przyroda – księga Boga, w której Bóg mówi do nas, przekazuje nam coś ze swego piękna i dobroci” – pisze papież Franciszek w encyklice Laudato si’, zapraszając ludzkość do ekologicznego nawrócenia. Myśl ta mogłaby posłużyć jako motto tekstów ks. Józefa Tischnera opublikowanych w książce pt. „Wolność człowieka gór”.
Wyjątkowy związek pomiędzy tak różnymi i odległymi w czasie tekstami wyraża się w kontemplowaniu ewangelicznej wzajemności człowieka i natury. Góry Tischnera otwierają przed człowiekiem horyzont wolności, pomagają lepiej zrozumieć samych siebie, są częścią naszego człowieczeństwa. Obcowanie z ich potęgą i dostojeństwem demaskuje wszystkie iluzje, jakimi żyjemy. Bo spotkanie z dobrem i pięknem wyzwala z niewoli tego świata. Uczy pokory. Oczyszcza duszę człowieka.
Na piękno płynące z Tatr ich mieszkańcy odpowiadają swym wewnętrznym pięknem zamienionym w sztukę. Jak w pieśni o Krywaniu, gdzie tajemniczy wierch uczy dziewczynę „patrzeć w oczy bólowi i trzymać się prosto”. Ta mistyczna niemal solidarność ludzi gór z naturą owocuje skarbami, „wtorych ani robok nie zje, ani rdza nie niscy”. Tischner oddaje hołd mieszkańcom Podhala za ten „cud”, w jaki potrafią zamienić swoją radość, cierpienie, tęsknotę.
Odsłania też dosłowny i metaforyczny sens budowania mostów. W historyjkach rodem z podtatrzańskich wiosek równie ważne jak pomyślunek jest przekonanie, że żadne ze stworzeń nie wystarcza samemu sobie, że fundamentem odpowiedzialnej wzajemności między człowiekiem a dziełem Stwórcy jest zjednoczenie wspólną troską, dobre międzyludzkie relacje.
Filozof z Łopusznej zwraca uwagę na skutki ludzkiej krótkowzroczności, gdy w naturalnym środowisku widzi się tylko to, co służy użyciu i zużyciu. W przestrzeni Tatr dotyczy to turystyki i sportu, które zagrażają naturze. Zachęca do głębszego spojrzenia na rzeczywistość, do odwagi myślenia, odwagi zadawania pytań. To góry uczą, że nie wystarczy chodzić w prawo i w lewo po płaszczyźnie, że „[…] aby zrozumieć wolność, trzeba […] również wstąpić w głąb, a potem trzeba chcieć i umieć wspiąć się na szczyt”. Bez wysiłku „przenikania w głąb, szukania tego, co nietykalne, jedyne, dziewicze”, trudno stać się w pełni człowiekiem. Taki wysiłek pomaga zdać sobie sprawę, że we wszystkim, co istnieje, można rozpoznać odblask Boga — źródło nieustannego zadziwienia i czci.
Refleksja nad nieznanymi dotąd tekstami księdza Tischnera wpisuje się bez wątpienia w szeroko rozumianą dziś ekologię. Może być istotnym krokiem do udziału w trosce o „nasz wspólny dom” i podobnie jak papieska encyklika wyzwolić potrzebę działania na rzecz naszej schorowanej planety. To jedyna droga, by człowiek ocalił bezcenną możliwość codziennego spotkania z pięknem i dobrem Bożej księgi.
Grażyna Drożdż
Ks. Józef Tischner. Wolność człowieka gór. Wybór i opracowanie. Wojciech Bonowicz. Wydawnictwo Znak. Kraków 2021.
fot. Adam Walanus