Spotkaliśmy się 2 dni po wyborach (17 października) w zielonogórskim klubie „Tygodnika Powszechnego”, aby świętować zwycięstwo demokratycznej opozycji. Winem bąbelkowym wypiliśmy toast za tak wyczekiwaną wygraną, zjedliśmy pyszny tort. Rozmawialiśmy też o obawach – jak sprawy mogą dalej się rozwinąć? Czy prezydent nie będzie próbował wkładać kija w szprychy? Rozkład poparcia głosujących świadczy o tym, że Polacy są podzieleni. Na PiS zagłosowało ponad 7 milionów 600 tysięcy wyborców, na opozycję 11 milionów 600 tysięcy. Nie wiadomo, jak i czy pojednanie jest możliwe. Totalna zemsta/odwet wobec zwolenników PiS byłaby moralną klęską. Uśmiech czy smutek, spokój czy trzęsienie ziemi? Jak i czy możliwy jest dialog zwaśnionych stron dla wspólnego dobra? Oto pytania, które pojawiały się w naszych rozmowach.