Zrozumieć Rosję? Po roku wojny

Czy Rosja jest nam obca, czy jesteśmy w stanie ją zrozumieć po roku wojny? Te pytania padły dwukrotnie w trakcie warszawskiego spotkania, które prowadził Jakub Halcewicz- Pleskaczewski, redaktor „Więzi”. Naszą rozmówczynią była Anna Łabuszewska, redaktorka „Tygodnika Powszechnego” która od lat zajmuje się tematyką rosyjską.

Jednak na pytanie o termin zakończenia wojny odpowiedziała, że na pewno się zakończy, ale czas prognoz politycznych umarł rok temu. Ta wojna nie mieści się w żadnej logice — ­dodała. Jej celem było zapewnienie Putinowi władzy, która zgodnie z konstytucją powinna się skończyć 2024 roku. Wygrana wojna miała być pożywką dla nowych wyborów.

Złe rozeznanie siły Ukrainy spowodowało, że Putin „utknął” w wojnie. I właśnie o bilans strat i zysków spytał prowadzący.

Rosja stała się dyktaturą z maksymalnie ograniczonym dostępem do mediów, ograniczeniami wolności i z polem do działania dla ludzi o wątpliwej przeszłości i  mafijnych zapędach ( jak Jewgienij Prigożyn  z tekstu „ Na zlecenie Putina”  z nr 7/2023 „Tygodnika Powszechnego”). Nawet ci najbardziej narażeni na straty majątkowe z powodu wojny, nie będą się wychylać, bo przecież to przy Putinie ten majątek zdobyli — mówiła nasza gościni. Wiele osób wyjechało,  mają z Rosją powiązania i chcą do kraju wrócić. Ci, którzy pozostali albo na wyjazd nie mogą sobie pozwolić albo wyjeżdżać nie chcą, bo polityka ich nie interesuje.Niewiele też dzieje się poza granicami kraju, nawet wśród tych, którzy wyemigrowali jeszcze w czasach działalności Aleksieja Nawalnego. Organizują jedynie pomoc dla wojennych uciekinierów.

Czy w samej Rosji jest ktoś, kto może pobudzić ludzi do buntu? –pytał Jakub Halcewicz -Pleskaczewski.

Społeczeństwo raczej przycichło — odpowiedziała Anna Łabuszewska. Sondaży społecznych nie ma, ale generalnie ludzie chcą po prostu przetrwać. Dla innych, szczególnie uwikłanych w trudną sytuację ekonomiczną, pójście na wojnę jest metodą na rozwiązanie finansowych problemów. Nadal też szaleje propaganda, pokazująca Ukrainę jako zagrożenie i porównująca napaść na ten kraj do „wielka wojny ojczyźnianej.” Putin ma własną strategię przetrwania. Na razie  gospodarka daje sobie radę, bo skutki sankcji będą dopiero widoczne. Uprawiany jest import równoległy przez takie kraje jak Kazachstan, a większość ludzi jest zależna od pieniędzy państwowych, więc  państwo ich wspiera.

Prowadzący pytał również o scenariusze zakończenia wojny.

Anna Łabuszewska podała ich kilka, podkreślając, jak na wstępie, że gatunek prognoz politycznych stracił tu swoją rację bytu. Ludzie z otoczenia Putina w swoim zaślepieniu liczą na wybory w czterech regionach Ukrainy, włączonych we wrześniu do Federacji Rosyjskiej. Mogą też odsunąć Putina od władzy, gdy zbyt mocno zagrozi to ich interesom. Wtedy można by liczyć się z rozpadem Rosji na części, ale to spekulacja. Brany też jest pod uwagę przewrót wojskowy, jednak armia nie ma ostatnio dobrego wizerunku.

Czy możliwa jest rewolucja?

Nie można liczyć na żaden ruch w skali kraju, a w dużych miastach są jedynie małe działające grupy opozycyjne. Naród żyje w przekonaniu, że „Putin wie, dokąd prowadzi Rosję”. On sam ma własną logikę, ale rok temu został wytrącony z równowagi. Zrobi wszystko, by się utrzymać przy władzy, a wojna to właśnie miała mu zapewnić.

Czy można zrozumieć Putina przez pryzmat jego upokorzenia i jakie ono było?  — pytał prowadzący.

Putin pochodzi z prymitywnego przestępczego środowiska i stamtąd wyniósł metody, jakimi zarządza państwem. Poza tym pokutuje w nim obraz imperialistycznego państwa i imperialistycznego sposobu myślenia o polityce — odpowiedział redaktorka „Tygodnika”.

Rosja jest nam obca i jest niejednoznaczna. Wojna przerwała ostatnią nici łączącą ją z Europą, chociażby w dziedzinie kultury

Nasza gościni odpowiedziała również na  pytania z sali.

Czy można poruszyć rosyjskie społeczeństwo? Na ile Zachód jest odpowiedzialny za Putina? Jakie są szanse na uczciwe wybory? Czy jest to wojna ekonomiczna? Jaki jest los rosyjskiej kultury i czy ma szanse odrodzenia, choćby tylko poza granicami kraju?

Jednym z uczestników spotkania był młody człowiek, dziennikarz w Ukrainy z terenów rosyjskojęzycznych, którego rodzina boleśnie doświadczyła wojny i strat, jakie ona niesie.

Pytał, jak można powstrzymać narzucanie ludziom, kim mają być, zmuszanie ich do przyjęcia tego, kim mają być.

Nie mam odpowiedzi na to bolesne pytania —  powiedziała Anna Łabuszewska. Mamy do czynienia ze zbrodniarzem wojennym, szaleńcem, które realizuje własną wizję świata.

 

Nagranie ze spotkania: https://youtu.be/0B2S8uXOrlg

 

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas:

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas!