Lato w Klubie warszawskim to okres towarzyskich spotkań, spacerów, ciekawych wypraw i wycieczek. Każdy, kto chciał, mógł znaleźć coś dla siebie. Niektórzy żałowali, gdy te aktywności kolidowały z ich urlopowymi. Ale takie właśnie są wakacje!
Był czas na spokojne rozmowy przy kawie w uroczej kawiarni „Między słowami”, a Muzeum Narodowe odwiedziliśmy w dwóch grupach, by zobaczyć wystawę Chagalla.
Kilkuosobowa grupa wzięła udział w wernisażu wystawy Klubu Seniorek i Seniorów Nowoczesnych, gdzie wystawiała swoje prace Halina Rudzka, artystka znana już w klubowym gronie z udziału w zeszłorocznej aukcji na rzecz inicjatywy ‘Zranieni w Kościele”.
Ważnym momentem wakacyjnych przygód był wyjazd do Lublina na wystawę Tamary Łempickiej, po której oprowadzanie kuratorskie umożliwiła nam koordynatorka Klubu lubelskiego Elżbieta Matyaszewska. Jej mąż, Paweł, okazał się wspaniałym przewodnikiem po Lublinie, którego dodatkową atrakcją stały się pokazy akrobatów nad naszymi głowami. Spędziliśmy cudowny wieczór w żydowskiej restauracji z klubowiczami z Lublina i z ks. Andrzejem Szostkiem. Przy wyśmienitym jedzeniu wiedliśmy ciekawe rozmowa o etyce, klubach, książkach i sztuce.
W sierpniu, klubowa Kawiarenka zagościła na warszawskim Jazdowie, gdzie w ogrodzie Państwomiasto, znaleźliśmy nowe miejsce dla kameralnych spotkań. Rozmawialiśmy o wszystkim, oprócz zadanego tematu religijności ludowej, a ponieważ towarzyszyła nam Marta Titaniec, poznaliśmy aktualną sytuację na granicy i dowiedzieliśmy się o obszarach zaangażowania KIK, o czym była mowa w maju na spotkaniu z przedstawicielami różnych form pomocy długoplanowej dla Ukrainy.
W pierwszych dniach września odbył się spontaniczny wyjazd do Otwocka na wystawę Wojciecha Cieśniewskiego ”A jednak życie”, zorganizowanej w ramach obchodów 80. rocznicy zagłady getta otwockiego.
Myślę, że udał nam się wakacyjny wypoczynek, i ten z sobą i od siebie – każdemu to, czego mu było trzeba! Klub warszawski jest gotowy do działania.
