Byliśmy z ks. Bonieckim w Górach Sowich

18-25 lipca 2021 odbył się Międzyklubowy Letni Wyjazd z ks. Adamem Bonieckim.
Na zdjęciu większość uczestników (fot. Adam Walanus).
Tego roku pojechaliśmy do Lasocina w Górach Sowich.
Przyjechali klubowicze z Gliwic, Katowic, Poznania, Warszawy, Trójmiasta, Chojnic, Łodzi, Tarnowa, Zielonej Góry, Berlina, Brukseli, no i oczywiście z Krakowa, którego klub był, jak zwykle organizatorem całej imprezy. Łącznie 81 osób.
To już siódmy wspólny letni wyjazd Klubów „TP”
Kto mógł, a nie przyjechał, niech żałuje!

Wyjazd do Lasocina miał się odbyć jeszcze w ubiegłym roku, ale na przeszkodzie stanęła pandemia. A i tego roku stanęliśmy przed wyborem: znów nie organizować niczego, albo ograniczyć uczestnictwo do osób zaszczepionych. Zdecydowaliśmy się na to drugie. Dzięki temu mogliśmy zachowywać się niemal jak przed pandemią.
Gościliśmy w Lasocinie, w pensjonacie Magda. Obejmował on dwa domy, po obu stronach szosy, kończącej się ślepo kilka domów dalej.

(fot. Adam Walanus)

Ważnym elementem każdego dnia była Msza św. W dzień przyjazdu była wieczorem. Później rozpoczynała kolejne dni pobytu.

(fot. Adam Walanus)
(fot. Kazimierz Urbańczyk)
(fot.Adam Walanus)

Spontanicznie powstała schola, animująca śpiew podczas liturgii. Poniżej jej żeńska część.

(Fot. Kazimierz Urbańczyk)

A tu jej męska cześć.

(Fot. Kazimierz Urbańczyk)

Podczas liturgii.

(Fot. Kazimierz Urbańczyk)

Nie mieliśmy powodów do narzekania na wyżywienie. Personel pensjonatu, robił co mógł, by nas zadowolić.

(fot. Kazimierz Urbańczyk).

Wieczorami odbywały się prelekcje i dyskusje.

Zofia Zarębianka czytała swe nowe wiersze, które się niebawem ukażą w druku.

(fot.Adam Walanus)

Maria Wędzony mówiła o wirusach i koronawirusach, przy okazji objaśniając działanie szczepionek.

(fot.Adam Walanus)

Agnieszka Nowak opowiadała o ks. Pasierbie i jego twórczości. Dwa lata temu wydała książkę „…ważniejsze od szczęścia”. Wiara i kultura w dorobku pisarskim ks. Janusza St. Pasierba.

(fot.Adam Walanus)

Ks. Adam Boniecki przeczytał wywiad ks. Pasierba z Witoldem Gombrowiczem, jaki przed laty ukazał się w Tygodniku Powszechnym.

(fot. Kazimierz Urbańczyk)

A potem Kazimierz Pacuski opowiadał o dziejach Dolnego Śląska.

(fot. Kazimierz Urbańczyk)

Anna Niżegorodcew zainspirowała dyskusję na temat przemocy wobec kobiet i przemocy domowej oraz Konwencji Stambulskiej.

(fot. Stanisław Matusik)

Na koniec Tomasz Goslar mówił o zmianach klimatu i o niewesołych perspektywach związanych ze wzrostem średniej temperatury Ziemi.

(fot. Kazimierz Urbańczyk)

Głównym i zarazem końcowym akcentem pobytu były urodziny ks. Adama.
Poniżej powitanie Jubilata.

(fot.Adam Walanus)

Następnie na salę wjechał wielki tort urodzinowy.

(fot. Stanisław Matusik)

Tort przed podzieleniem na 90 części, (na uroczystość dojechało parę osób z Wrocławia i Łodzi).

(fot. Stanisław Matusik)

W imieniu wszystkich klubowiczów, życzenia ks. Adamowi składają Ula i Andrzej Chyrowiczowie.

(fot. Stanisław Matusik)

Były oczywiście śpiewy na cześć Jubilata.

(fot.Adam Walanus)

A schola nawet odtańczyła religijny taniec.

(fot. Stanisław Matusik)

Czas pomiędzy śniadaniem a obiadokolacją uczestnicy wypełniali sobie we własnym zakresie. Po pierwsze turystycznie.

Góry Sowie zapraszają do wycieczek. Ale poza wejściem na Wielką Sowę, tylko nieliczni wybierali się w te góry. Większość zwiedzała okoliczne zabytki i miasta. Niezmotoryzowani umawiali się ze zmotoryzowanymi na konkretne wyjazdy. Odwiedzano m.in. Bielawę, Dzierżoniów, Kłodzko, Bardo, Ząbkowice, Kamieniec Ząbkowicki, Henryków, Krzyżową, Walim. Niektórzy byli na Ślęży.
Poniżej na Wielkiej Sowie.

(fot. Kazimierz Urbańczyk)

W zamku Grodno.

Sarkofagi Bolka Gwałtownego księcia Ziębickiego i jego żony Jutty (Xiv w.) w kościele p.w. Wniebowzięcia Nśw. Marii Panny przy dawnym opactwie cystersów w Henrykowie.

(fot. Kazimierz Urbańczyk)

Cudowna, XI-wieczna figurka Matki Boskiej w kościele p.w. Zwiastowania Nśw. Marii Panny w Bardzie.

(fot. Kazimierz Urbańczyk)

Ks. Adam dał się namówić do wejścia na Szczeliniec.

(Fot. Ryszard Bongowski)

O pół godziny jazdy autem z Lasocina, leży Krzyżowa. Tu podczas II wojny światowej zbierali się przeciwnicy narodowego socjalizmu, tworzący Krąg z Krzyżowej. Właściciel Krzyżowej, James von Moltke był członkiem sprzysiężenia. Zapłacili oni życiem, za spiskowanie przeciw Hitlerowi.
Tutaj też 12 listopada 1989 r. doszło wówczas do symbolicznej wymiany znaku pojednania między polskim premierem Tadeuszem Mazowieckim i kanclerzem RFN Helmutem Kohlem.
Obecnie w budynkach pałacu z przyległościami ma swą siedzibę Fundacja “Krzyżowa”, prowadząca m.in.Międzynarodowy Dom Spotkań Młodzieży.
Duże wrażenie robi ekspozycja dotycząca pojednania polsko-niemieckiego i ogólniej pojednania między narodami.

(fot.Bożena Urbańczyk)

W trakcie zwiedzania ekspozycji.

(fot.Bożena Urbańczyk)

We dworze znajduje się wystawa poświęcona antyhitlerowskiemu ruchowi oporu w Niemczech, oraz antykomunistycznej działalności w Polsce i “bloku sowieckim”.
Przerażające jest, jak nic nie straciły na aktualności  myśli zanotowane przez tamtych działaczy: Poniżej niektóre z nich:
Formy wyrazu zostały zniszczone. Słowa utraciły swój jednoznaczny sens, symbole nie wywołują już wspólnych skojarzeń. Dzieła sztuki zostały odarte z ich absolutnego znaczenia. Trzeba znowu wzbudzić w człowieku przywiązanie do wartości, bo tylko to umożliwia mu odzyskanie wolności. Tak musi znowu znaczyć Tak, a Nie Nie. Dobro musi odzyskać jednoznaczność, podobnie zło. (Moltke 1943)|
Z prawdą się będę tylko liczył, a prawda to to samo, co Bóg, uroczyście mówię Bóg, a na co dzień: prawda. Dawniej mówiło się, że nic nie jest tak cenne jak prawda, a dzisiaj się mówi: nieprawda, każde kłamstwo można prawdą nazwać. Strasznie jest dzisiaj prawda znieważana. (Ks. Jan Zieja, marzec 1952)
Ci, którzy nami rządzą, najbardziej boją się, że wyjdzie na jaw ich kłamstwo. Nie obchodzi ich, co myślimy. Chcą tylko, byśmy nie mówili prawdy. (Hryhorenko)
Przyjąłem jako zasadę, której do dziś chcę być wierny, że nie wolno w imię żadnej wielkiej, abstrakcyjnej idei, czynić zła konkretnemu człowiekowi. (Jacek Kuroń z tekstu Zło, które czynię 1975)
Jeśli droga do Boga wiedzie przez człowieka i tyle jest dróg, ilu ludzi, to wolno mi zbliżać się do Niego przez miłość do człowieka. (Jacek Kuroń)
Podstawowy przeznaczeniem państwa jest chronić wolność jednostki. Wtedy jest to państwo sprawiedliwe. (Moltke do Yorcka, czerwiec 1940)
Celem gospodarki jest człowiek. Wszelkie metody kierowania gospodarką same w sobie nie mają sensu. Stają się sensowne dopiero wówczas, gdy określone są przez obraz człowieka, któremu mają służyć. (Z memoriału Carla Dietrcha von Trotha i Horsta von Einsiedel, 1942)
Ojczyzna istnieje tylko wtedy, gdy istnieje też obczyzna; nie ma „swoich”, gdy nie ma „obcych”. Od stosunku do „obcych” bardzie niż od stosunku do „swoich” zależy kształt patriotyzmu. (Jan Józef Lipski Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy 1989)

A poza wszystkim, uczestnicy toczyli między sobą rozmowy.Rano, wieczór i w południe, jak się dało.

(Fot. Kazimierz Urbańczyk)

Raz po raz formowały się ad hoc grupki zainteresowane wspólnym tematem rozmowy.

(Fot. Kazimierz Urbańczyk)

Byli też amatorzy gry w scrabble.

(Fot. Kazimierz Urbańczyk)

Gdy nie było zbyt upalnie, rozmowy toczyły się na wolnym powietrzu.

(Fot. Kazimierz Urbańczyk)

W tym samym czasie koło Nowej Rudy odbywał się Festiwal “Góry literatury”
Można w nim było uczestniczyć.

Kilka osób było w piątek, na imprezie odbywającej się na “Scenie Pod Wiatami”

(fot.Bożena Urbańczyk)

Karol Tarnowski rozmawia z Olgą Tokarczuk – inicjatorką i spiritus movens Festiwalu.

(fot.Adam Walanus)

Tutaj rozmawia z gościem Festiwalu – Andrzejem Stasiukiem.

(fot.Adam Walanus)

Parę razy też było śpiewanie.

(fot.Adam Walanus)

Nie byłbym sobą, gdybym nie dodał akcentu entomologicznego. Ten motylek latający wśród zarośli w Lasocinie, to Karłątek kniejnik (Ochlodes sylvanus). Można widzieć go od początku czerwca do połowy sierpnia. Jego gąsienice żywią się trawą. Z liści traw budują też sobie domki, w których się chowają .

(Fot. Kazimierz Urbańczyk)

Były dramatyczne momenty, gdy zgubił się pies w górach, lub auto nie chciało jechać dalej. Na szczęście każde z takich nieszczęść kończyło się pomyślnie.
I chociaż (nie ma róży bez kolców) w wielu pokojach komórki nie miały zasięgu, choć Internet był wolny i kaprysił, gdy przyszło się żegnać i wyjeżdżać, wszyscy żałowali, że pobyt trwał tylko tydzień.

Więcej zdjęć z Lasocina znajdziecie na stronie Adama Walanusa.
Tam także zdjęcia z Bielawy, zdjęcia z Wielkiej Sowy,
fotorelacje z Festiwalu “Góry Literatury” – czwartek i “Góry Literatury” – piątek.
Wszystkim zainteresowanym polecam!

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas:

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

2 odpowiedzi

  1. Serdeczne dzięki za piękną relację i zdjęcia. Tym większy żal, że nie mogłam być w Lasocinie z Wami.
    Maryla Rutkowska

  2. Nic dodać, nic ująć. Wszyscy czytający a nie “bywszy” w Lasocinie z pewnością będą nieutuleni w żalu.
    Świetne zdjęcia, krótkie, precyzyjne opisy. I chociaż nie są w stanie w pełni oddać atmosfery spotkania – trudno byłoby zrobić to lepiej.
    Gratulacje, podziękowania, pozdrowienia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas!