Gdy potrafimy rozgrzać mury! Po obchodach X-lecia Klubu „TP” w Gliwicach

W ostatni weekend obchodziliśmy 10-lecie Klubu „TP” w Gliwicach, który w ten sposób dołączył do sporego już grona „nastolatków” w naszym ruchu. Jak na Śląsk przystało wszystko musiało być na glanc i było: od gościny po rocznicowe spotkania.

Rozlokowani po domach gliwickich klubowiczów goście z klubów z Bielska-Białej, Kędzierzyna-Koźla, Katowic, Krakowa, Łodzi, Poznania Warszawy i Wrocławia zaznali serdecznego przyjęcia i wspólnie z gospodarzami mogli uczestniczyć w spotkaniach jubileuszowych.

W Pałacu w Pławniowicach rozgrzewaliśmy XIX-wieczne mury gorącą atmosferą, pełną życzliwości i radości wzajemnego obcowania, jak to zwykle na naszych spotkaniach bywa. Nie zabrakło niczego, a już na pewno upieczonych domowych ciast i pięknej słonecznej pogody, z której skwapliwie korzystaliśmy, spacerując po parku i patrząc na kwitnącą magnolię. Jednak najważniejsze było to, co usłyszeliśmy w prezentacji przygotowanej przez Piotra Magosza o dorobku klubu gliwickiego.

Kształtowanie obywatelskich postaw

Wysłuchaliśmy wspaniałego wykładu prof. Tadeusza Sławka, z którego nagranie niebawem udostępnimy. Mówił w nim profesor m.in., że ze złych obywateli wyrastają dobrzy niewolnicy. Podkreślał, jak ważne jest kształtowanie obywatelskich postaw, otwartości na innych, samodzielność myślenia, ale też szerokie horyzonty. Czy nie tak widzimy znaczenie naszego działania? Czy nie dlatego sięgamy po „Tygodnik” i chcemy jego przekaz promować? Czy nie dlatego nie godzimy się na działania na białoruskiej granicy ani na obojętność wobec tragedii Ukrainy?

Na zakończenie przeżyliśmy całkiem nietypową debatę „Ślązak, czyli kto?”, na której poprzez wesołe, ale i niezwykle ciekawe wypowiedzi, anegdoty i śląską gwarę mogliśmy poznać perspektywę trzech Ślązaków opowiadających o tym, jak siebie i innych wokół siebie postrzegają i jak rozumieją identyfikowanie się z tym regionem. Tradycja, kultura, język, religia, poczucie przynależności, stosunek do pracy, duma, poczucie humoru — czy wiemy już co składa się na prawdziwego Ślązaka? Mnie najbardziej podobała się odpowiedź, że trzeba się nim czuć. A co to znaczy? Wszystko z wyżej wymienionych po trochu.

Kluby tworzą ludzie, a ten Klub tworzą ludzie wyjątkowi i pokazały to ich dotychczasowe osiągnięcia i aktywne uczestnictwo w działaniach naszego ruchu, ich stosunek do siebie nawzajem, jak i całej naszej wspólnoty; życzliwy, otwarty, ciekawy i szczery. Ale to też zaangażowanie i współdziałanie oraz szacunek i wsparcie, jakie gliwiccy Klubowicze okazują tym, którzy ich spotkania, wydarzenia i działania swoim zaangażowaniem umożliwiają.

Dziesięć czerwonych róż

Były więc gorące podziękowania dla Antoniego Oktawca, założyciela Klubu i pierwszego koordynatora oraz Piotra Magosza, który był w Klubie od początku i do tej pory jest jego podporą. Piotr to organizator górskich wypraw, który tym razem pięknie poprowadził nas przez ten jubileusz. Przede wszystkim dziękowano Ewie Jasionek, która swoją niesamowitą energią, nakładem pracy, determinacją, radością i konsekwencją działania prowadzi Klub w Gliwicach, dba o jego wizerunek i angażuje cały w klubowy ruch, łącząc wszystkie nici, tkając pajęczyny wydarzeń, wychwytując i doceniając ludzkie talenty, zdolności i możliwości, by je wykorzystać dla dobra wspólnoty, która jest dla niej bardzo ważna. I ma swojego męża, Adama, który ją wspiera!

Gdy opuszczałam dom Ewy i Adama, bo to tam miałam ogromną przyjemność gościć, dziesięć czerwonych róż, które dostała Ewa od życzliwych przyjaciół z Bielska-Białej powoli rozchylało płatki, pokazując kolejne fazy swojego piękna. Czego też życzę mojej Gospodyni i jej dziełu, który współtworzy wraz z pozostałymi gliwickimi Klubowiczami.

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas:

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas!