Rozpoczął prof. Różański:
- Czy mamy do czynienia z globalnym ociepleniem?
Nauka odpowiada:
Systematyczne obserwacje parametrów klimatycznych prowadzone od stu kilkudziesięciu lat ze wzrastającą intensywnością jednoznacznie wskazują na stopniowe ocieplanie się klimatu Ziemi ze wszystkimi jego konsekwencjami. Średnia globalna temperatura powierzchniowej warstwy atmosfery wzrosła o ostatnich 150 latach o ok. 1°C.
Najsilniej ogrzewa się Arktyka i Europa Śrd-Wsch – ponad 4°C. Równocześnie istnieją obszary gdzie następuje wychłodzenie (ok 0.5°C) – środkowa strefa Ameryki Płn, nad oceanem u zachodniego wybrzeża Ameryki Płd.
W Arktyce zmniejsza się grubość lodu morskiego, topi się wieczna zmarzlina, populacja niedźwiedzi polarnych i reniferów jest zagrożona, ptaki i ryby migrują, tundra się zieleni. Topnieją czasze lodowe Grenlandii i Antarktydy, cofają się lodowce kontynentalne, podnosi poziom oceanu światowego (w latach 1900-2017 o 22 cm).
Zmienia się rozkład i wielkość opadów atmosferycznych.
- Kto jest temu winien, natura czy człowiek?
Czy obserwowana ewolucja klimatu wynika z jego naturalnej zmienności, czy też ma podłoże antropogeniczne?
Odpowiedź na to pytanie możliwa jest możliwa wyłącznie poprzez fizyczny opis struktury, funkcjonowania i ewolucji globalnego systemu Ziemi w skalach czasu porównywalnych z okresem znaczącej ingerencji człowieka w ten system. (100 – 1000 lat). Taki opis możliwy jest wyłącznie w ramach globalnych modeli klimatycznych.
Uwzględniając wymuszenia naturalne, jak aktywność Słońca, wybuchy wulkanów, otrzymuje się zgodność (od 1860) do roku ok. 1950-60, dalszego wzrostu temperatury nie da się uzyskać na żadnym modelu. Zgodność uzyskuje się dopiero po uwzględnieniu wymuszeń antropogenicznych (emisja gazów cieplarnianych CO2, CH4 i aerozoli, N2O, ozon, zmiany albedo).
- Czy możemy coś z tym zrobić?
Nauka odpowiada:
Jeżeli chcemy zahamować globalne ocieplenie musimy zredukować emisje gazów cieplarnianych, przede wszystkim dwutlenku węgla i metanu do atmosfery.
Globalne emisje CO2 wynikające ze spalania paliw kopalnych i produkcji cementu w 2017 przedstawiały się następująco:
Węgiel 40%
Ropa 35%
Gaz 20%
Cement 4%
Flaring 1%
Od lat toczy się proces polityczny, wymienić można tu:
Szczyt Ziemi – Rio de Janeiro – 1992
Protokół z Kioto 1997
COP21 Paryż 2015
COP24 Katowice 2018
COP25 Madryt 2019 obraduje właśnie teraz.
Raport specjalny Międzynarodowego Panelu do Spraw Klimatu (ICCP) precyzuje, jakie powinny być zakres i dynamika redukcji gazów cieplarnianych do atmosfery aby utrzymać globalny wzrost temperatury „znacznie poniżej 2°C” do końca XXI wieku.
Emisje powinny spadać od 2020 by dojść do zera w 2040 roku (lub 2055 – zależnie od tempa redukcji).
Na razie mimo wysiłku (czy raczej braku wysiłku) polityków emisja wciąż rośnie. Do atmosfery trafia rocznie 36,8 gigaton węgla. Połowę z tego jest natura w stanie zaabsorbować z powrotem (trafi do oceanów, lub będzie związana przez biosferę). Tzw. dekarbonizacja nie ma całkowicie wykluczyć emisji CO2, ale zrównoważyć, czyli ograniczyć do tej ilości, którą może zostać odebrana z atmosfery.
Osiągnięcie wytyczonych celów będzie bardzo, bardzo trudne. Skala działań będzie bezprecedensowa. Wiążą się z tym wielkie koszty i wyzwania technologiczne, konieczność współpracy międzynarodowej w skali globalnej. Przeciwko nam stoi demografia – tylko w czasie naszego spotkania (1,5 godz.) przybędzie na Ziemi 10 tys. ludzi, których trzeba będzie ubrać, dać im smartfony… Jest presja czasu, nie można działań odkładać. Im później, tym drastyczniejsze kroki będą konieczne. Za 10 lat będzie już za późno.
Należy pamiętać, że celem jest jedynie OGRANICZENIE przyrostu temperatury. Ograniczenie skutków globalnego ocieplenia. Zmiany klimatyczne i tak wystąpią i musimy na nie się przygotować.
***
Z kolei Dr Granoszewski przypomniał, że klimat na Ziemi podlegał już wielu zmianom, jeśli patrzeć w skali milion – sto tysięcy lat.
Co było w przeszłości?
Najwięcej o tym mówi analiza pyłków z osadów torfowych. Badając te pyłki dowiadujemy się, jaka była w danym czasie roślinność. A zmiany roślinności następują wraz ze zmianami temperatury. Mamy dane z ostatnich zlodowaceń i rozdzielających je ociepleń. Oprócz zmian roślinności zmienia się poziom morza w związku z tym i linia brzegowa. Elbląg leży na osadach morskich. Zmiany paleoklimatu, jakie obserwowaliśmy i jakie odkrywamy, uczą nas, jak znaczne i różnorodne mogą one być.
W związku z globalnym ociepleniem czekają nas nie tylko zmiany roślinności, wymieranie gatunków zwierzęcych, ale i podniesienie się poziomu mórz, zatopienie niektórych wysp i wybrzeży, zmiany prądów morskich, czy wiatrów (system monsunowy). Dla wyobraźni uczonych nie ma tu żadnych ograniczeń. Badacze paleoklimatu mogą dowieść, że wszystko to już kiedyś było, i to nie w zamierzchłym Kambrze, ale w ostatnich 150 tysiącach lat.
***
A kolei p. Dominika Sierant opowiadała o działalności w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym, do którego młodzież krakowska włączyła się w marcu b.r.
W październikowym strajku klimatycznym w Krakowie wzięło udział ok 2000 osób wypełniając całą ulicę Floriańską. W listopadzie, zapewne z uwagi na pogodę, uczestników było mniej, ale i tak powyżej tysiąca.
Młodzi przychodzą na strajk nie po to, by się urwać ze szkoły, lecz by pokazać, jak im bardzo zależy, by podjęto konkretne działania w tej mierze.
Postulaty polskiego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego:
- Żądamy prowadzenia polityki klimatycznej w oparciu o aktualne stanowisko nauki wyrażone w najnowszych raportach Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) powołanego przez ONZ. Oczekujemy, że sugerowane przez środowisko naukowe rozwiązania będą wdrażane niezwłocznie we współpracy międzynarodowej.
- Wzywamy rząd polski, by oficjalnie uznał katastrofę klimatyczną poprzez ogłoszenie stanu kryzysu klimatycznego. Kwestia kryzysu nie może być przedmiotem ideologicznych sporów – w obliczu katastrofy musimy mówić wspólnym głosem, ponad podziałami.
Młodzi strajkujący domagają się, aby media przestały być w tej materii stronnicze, ale by problem przedstawiały zgodnie z wiedzą naukową.
Wszystkie działające w Polsce partie polityczne podpisały się pod postulatami i zobowiązały do działania, ale, jak zawsze, okazuje się, że polityków trzeba pilnować. Odpowiedni projekt ustawy trafił wprawdzie do parlamentu, ale zapadła nad nim cisza.
Strajkujący wzięli udział w Climathonie, konkursie projektów mających rozwiązać potrzeby obecne i przyszłe Krakowa, mające ustalić drogę do zeroemisyjności Krakowa w roku 2050. Wprawdzie ich projekty nie przeszły w konkursie, ale wiele skorzystali uczestnicząc w nim.
Chcą też by podstawa programowa dla szkół obejmowała kwestie klimatyczne. Rada miasta Kraków im przyklasnęła, ale na tym się skończyło. „Opracujcie sobie sami taką podstawę” – cokolwiek dziwne postawienie sprawy.
Jeśli my nie będziemy działać, to nic się nie zmieni. Obserwujemy brak społecznej energii do działań. Potrzebny jest oddolny nacisk na polityków, na dorosłych ludzi.
***
Przed Polską stoją duże wyzwania, bo politycy do tej pory usiłowali zaprzeczać globalnemu ociepleniu, lub bagatelizować jego skutki, twierdzić, że deklaracje i zobowiązania podejmowane przez UE są elementem międzynarodowego antypolskiego spisku, że nasza energetyka żeby być tania, musi być oparta na węglu. Że w węglu leży przyszłość naszej gospodarki. Itd. itp.
Tymczasem zaczynamy spalać coraz więcej węgla z importu, nie z polskich kopalń. Energetyka węglowa przestaje być tania, nie mówiąc o kosztach ubocznych. Zatruwamy środowisko naturalne, odkrywki węgla brunatnego wytwarzają depresję wód gruntowych o olbrzymim zasięgu i pogłębiają skutki suszy. Pod naciskiem lobby węglowych zaniedbaliśmy energetykę jądrową, wydajemy przepisy utrudniające lub wręcz uniemożliwiające rozwój odnawialnych źródeł energii, nie kontynuuje się projektów badawczych nad możliwościami magazynowania energii odnawialnej.
Tylko masowy sprzeciw obywatelski przeciw takiej polityce może coś zmienić.
Przebieg spotkania można odsłuchać:
Zdjęcia prof. Adama Walanusa. Więcej zdjęć.