„Tygodnik Powszechny” łączy i inspiruje

Szanowni Państwo,

postanowiłem napisać do Państwa, by podzielić się historią, która nam się przydarzyła, a która ma “Tygodnik Powszechny” w tle.  

Razem z żoną mieszkamy w Pile, jesteśmy czytelnikami “Tygodnika” od ok. 8 lat, a od czasu wizyty księdza Bonieckiego w Pile także jego prenumeratorami. Historia jest o tym,  jak “Tygodnik” potrafi łączyć ludzi.

W naszej parafii już kilka lat temu pojawił się starszy emerytowany ksiądz, który odprawiał niekiedy msze w zastępstwie „etatowych” księży. Bardzo nam się podobały jego kazania. Były obrazowe, mądre i przemawiały do serc. Sam ksiądz Ryszard jest ciepłym, pogodnym człowiekiem. Zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie i chcieliśmy się z nim jakoś zapoznać, porozmawiać, podziękować za jego pozytywny przekaz. Nie było jednak ku temu sposobności, choć wiele razy na ten temat rozmawialiśmy z żoną i zastanawialiśmy się, jak do tego doprowadzić. Minęło trochę czasu i zdarzyło się, że żona, idąc przez nasze osiedle, spotkała księdza Ryszarda i odważyła się go zagadnąć:

– Dzień dobry, a my to się znamy.

– Taaak, a skąd? – Ksiądz Ryszard był zaciekawiony.

– No z kościoła, ksiądz ma takie inspirujące, mądre kazania, rozpoznałam z nich, że ksiądz czyta “Tygodnik Powszechny” , czy to prawda?

– Jak to możliwe, jakim sposobem? –  Ksiądz był tak zdumiony, jakby odkryto jego największy sekret. Potwierdził, że jest czytelnikiem i prenumeruje “Tygodnik”. Od listonosza dowiedział się, iż oprócz niego na osiedlu jest jeszcze jedna osoba, która prenumeruje pismo, i sam był bardzo ciekaw, kto jest tą osobą.

Od tego przypadkowego spotkania rozpoczęła się nasza znajomość z księdzem Ryszardem. Spotkaliśmy się na kawie, a potem zostaliśmy przyjaciółmi i widujemy się regularnie, dyskutując na różne tematy, omawiając bieżące wydarzenia lub artykuły z Tygodnika.

Ksiądz Ryszard, rocznik przedwojenny, ma świetną pamięć, wiedzę historyczną, zaskakuje nas znajomością wielu zagadnień, nieschematycznym podejściem do życia, otwartością na różnorodność, ciekawością świata i drugiego człowieka. Każde spotkanie z nim przynosi jakąś cenną refleksję, myśl, doświadczenie. Jest on czytelnikiem “Tygodnika” od samego początku jego powstania. Twierdzi, że jego postawa życiowa w dużym stopniu wypływa z tego, że czytał “Tygodnik” przez prawie całe swoje życie. Ja z kolei zauważyłem, że odkąd czytam to pismo, mój światopogląd się jakby ustabilizował. Czy ta historia nie jest dowodem, że “Tygodnik Powszechny” łączy ludzi i pokolenia?

Wiem, że w kilku miastach istnieją Kluby “Tygodnika”. Zastanawiamy się, czy taki klub mógłby powstać również w Pile?  Zapewne w naszym mieście jest więcej podobnych do naszej trójki czytelników lub sympatyków.  Są też osoby, które są ciekawe świata, ale czerpią wiedzę z innych źródeł. Klub mógłby także ich połączyć.

Czy mogą nam Państwo podpowiedzieć, jak doprowadzić do powstania klubu “TP” w Pile? Z kim na ten temat możemy porozmawiać? Czy “Tygodnik” ma w tej sprawie konkretne wytyczne? Czy są jakieś reguły, wymogi co do tego? Czy też odbywa się to spontanicznie?

Pozdrawiamy gorąco cały zespół “Tygodnika Powszechnego”.

Robert Cylwa

Od Redakcji. Już niedługo Kluby będą świętować swoje 15 – lecie. Docieraliśmy do miejsca, w którym jesteśmy różnymi drogami. Cieszymy się bardzo, że powstaje nowy Klub w Pile i włącza się w naszą historię.

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas:

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Działamy dzięki Tobie! Wesprzyj nas!